W lesie, nieopodal Torunia, wybuchł ogień, wymagający zaangażowania ośmiu jednostek straży pożarnej. Gaszenie staje się wyzwaniem z powodu silnych podmuchów wiatru.
Pod Toruniem doszło do kolejnego pożaru. Strażacy mieli trudną dobę. Około godziny 12 przyjęli zgłoszenie o zdarzeniu w lesie między Obrowem a Zimnym Zdrójem, co było już wcześniej tematem naszych doniesień. Niecałe cztery godziny później musieli ponownie sprawnie reagować.
Tym razem sytuacja dotyczyła lasu w pobliżu Osieka nad Wisłą, na terenie gminy Obrowo. W walce z ogniem zaangażowani zostali strażacy Ochotniczej Straży Pożarnej z pobliskich miejscowości, między innymi Kawęczyna, Złotorii i Lubicza Dolnego. Warunki nie sprzyjają interwencji.
– Ogień objął około hektara podszycia leśnego. W próbie jego opanowania uczestniczy osiem jednostek straży – informuje młodsza brygadier Aleksandra Starowicz z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu. – Silny wiatr i susza utrudniają działania, ale nie poddajemy się.
Zgodnie z danymi Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, obecnie zagrożenie pożarowe lasów na terenie całego kraju jest zwiększone z uwagi na suchą ściółkę, która łatwo ulega zapaleniu.
Na terenie naszego województwa jest to zagrożenie określone jako ekstremalne. Analogiczne dane podaje Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Toruniu, gdzie stopień zagrożenia pożarowego lasów oceniony jest na 3 w skali trzystopniowej. Sprzyja temu silny wiatr, który przyspiesza rozprzestrzenianie się płomieni. Ostrzega przed tym również Państwowa Straż Pożarna. Liczba pożarów nieustannie wzrasta.