"Mister Twister" – nielegalna działalność handlowa na toruńskim Rynku Staromiejskim

Od pewnego czasu na centralnym placu Torunia, zwanym Rynkiem Staromiejskim, regularnie pojawia się stoisko „Mister Twister”. Przedsiębiorca, który zaangażowany jest w tę działalność, nigdy nie uzyskał jakichkolwiek zezwoleń na prowadzenie biznesu na tym obszarze. Mimo to, nadal sprzedaje swoje towary, twierdząc, że jest przedstawicielem fundacji.

Zaskakujące jest to, że to stoisko rozwija swój biznes tuż obok pomnika wielkiego astronoma, Mikołaja Kopernika. Na stoisku „Mister Twister” można nabyć popularne sezonowe frytki spirale oraz watę cukrową.

Sprzedawca, który stoi za tym stoiskiem, jest doskonale znany z targowiska znajdującego się przy Szosie Chełmińskiej w Toruniu. Kilka lat temu doszło do konfliktu między nim a ówczesnym szefem targowiska, Karolem Marią Wojtasikiem. Za tę nieprzyjemną sytuację musiał przeprosić publicznie i wypłacić 30 tysięcy złotych odszkodowania za doznane krzywdy.

Dziś ten sam człowiek znów jest na językach mieszkańców Torunia, ponieważ prowadzi swój biznes w samym sercu miasta bez odpowiednich zezwoleń zarówno od Urzędu Miasta, jak i sanepidu. Niemniej jednak, mimo to stoisko zyskuje duże zainteresowanie, a wśród klientów przeważają dzieci i młodzież na wycieczkach szkolnych. Płatność za towar można dokonać gotówką lub przy pomocy Blika, systemu szybkich przelewów mobilnych.

Choć wydawało się, że ta sprawa jest prosta do rozwiązania, aktualnie służby są bezradne. Właściciel stoiska utrzymuje, że jest częścią fundacji i prowadzi publiczną zbiórkę pieniędzy. Mimo że miasto zażądało usunięcia stoiska i nałożyło karę za nielegalne zajmowanie gruntu, „biznesmen” wciąż sprzedaje swoje towary.

Aleksandra Iżycka, dyrektor Biura Toruńskiego Centrum Miasta, wzywa mieszkańców do ostrożności. Zauważa ona, że higiena na stoisku budzi poważne obawy i osoby pracujące tam nie posiadają wymaganych uprawnień do przygotowywania żywności. W szczególności apeluje do młodych konsumentów i uczestników szkolnych wycieczek, aby unikali konsumpcji produktów z tego nielegalnego źródła.

Na chwilę obecną wszystko wskazuje na to, że ta sprawa zostanie rozstrzygnięta przed sądem.