W Toruniu doszło do serii podpaleń, które były dla mieszkańców miejscowej społeczności powodem do niepokoju. W końcu, po kilku dniach intensywnych działań, władze zdołały zatrzymać sprawcę tych incydentów. Młody mężczyzna teraz stanie przed sądem i może spędzić aż pięć lat w zakładzie karnym.
4 sierpnia na toruńskim osiedlu Podgórze, między innymi przy ulicach Iwanowskiej, Drzymały i Witkowskiego, doszło do szeregu podpaleń. Największe straty odnotowano na ulicy Iwanowskiej, gdzie ogień nie ograniczył się jedynie do śmietników.
Jak wyjaśniała młodsza brygadier Aleksandra Starowicz, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu, ze względu na wysoką temperaturę płomieni zniszczone zostały cztery samochody osobowe zaparkowane blisko miejsca pożaru. To jednak nie koniec niebezpiecznej serii podpaleń.
Detektywi z komisariatu w toruńskim Podgórzu podjęli pilne działania. Po kilku dniach udało im się zidentyfikować i zatrzymać sprawcę. W piątek, 9 sierpnia, młody mężczyzna został przekazany w ręce wymiaru sprawiedliwości.
Aspirant Dominika Bocian, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Toruniu, informowała, że tego samego dnia śledczy przedstawili mężczyźnie zarzuty związane ze zniszczeniem mienia. Podejrzany został umieszczony w areszcie policyjnym, a następnego dnia doprowadzono go do prokuratury.
Mimo tej sytuacji, 24-letni mężczyzna nie został aresztowany. Oczekuje on teraz na osądzenie swojej sprawy w domu, będąc pod policyjnym nadzorem i mając zakaz opuszczania kraju. Jeżeli zostanie uznany za winnego, czeka go kara do pięciu lat pozbawienia wolności.