W całej Polsce trwa strajk kierowców przewożących pasażerów przez popularne aplikacje Uber i Bolt. Protest objął również miasto Toruń, gdzie taksówkarze zgromadzili się w pobliżu obiektu Arena Toruń. Centralnym punktem ich postulatów jest żądanie wprowadzenia najmniejszej kwoty netto za każdą świadczoną usługę.
Na 14 kwietnia ogłoszono protest na terenie całego kraju, obejmujący kierowców korzystających z aplikacji Uber i Bolt. Kluczowe miejsca strajku to Warszawa, Gdańsk oraz Poznań, choć wspomóc się zdecydowali również kierowcy z innych miast, w tym Torunia.
Z tego powodu od wczesnych godzin porannych kierowcy zaczęli zbierać się pod Areną Toruń, położoną przy ulicy Bema. Jak relacjonował nasz dziennikarz obecny na miejscu po 9:00 rano, na parkingu zgromadziło się ponad 50 samochodów. Organizatorzy strajku zapowiedzieli jednak, że docelowo liczba ta ma zbliżyć się do setki.
Kierujący taksówkami są niezadowoleni z faktu, że ich prowizje za usługi zmieniają się dynamicznie. Lider protestu, na jednym kursie prowizja może wynosić 0%, podczas gdy na innym aż 70%. Tymczasem pasażerom opłaca się korzystać z taksówek, które mimo wszystko są tańsze niż autobusy – jak przyznaje Anton, cena za przejazd autobusem to prawie 5 zł, tymczasem za jazdę taksówką ze Starówki na Jar płaci się tylko 12 zł.
Anton pracuje jako kierowca od 2020 roku i jest również partnerem flotowym. Zauważa, że stawki za kursy nie uległy zmianie od początku jego pracy, mimo wzrostu minimalnego wynagrodzenia. Dodatkowo, koszty utrzymania pojazdów, takie jak paliwo, leasing, ubezpieczenie czy naprawy, systematycznie rosną.
Protestujący w Toruniu chcą wyjść z samochodów i zwrócić uwagę miasta na swoją sytuację. Planują przekazać list do prezydenta miasta i wystąpić o zgodę na organizację protestu ulicznego – mówi Pavliukov.
Częścią ogólnopolskiego protestu jest petycja online skierowana do właścicieli aplikacji. Wymienia ona trzy najważniejsze postulaty: ustalenie minimalnej stawki netto za każdy kurs na 12 zł (bez względu na prowizję), zapewnienie kierowcom minimum 3 zł za każdy przejechany kilometr oraz zwiększenie ceny za 1 km w mieście o 25% w nocy, a poza miastem nawet o 50%. Jak czytamy w petycji – nie chodzi o luksus, lecz o godne warunki pracy i sprawiedliwe traktowanie.