Tajemniczy wypadek na jeziorze Gopło, położonym w Kruszwicy w województwie kujawsko-pomorskim, przysporzył wielu niewiadomych. 26-letni mężczyzna utonął po tym, jak przypadkowo wypadł z łodzi motorowej. Wartość dodaną do tego tragicznego wydarzenia wnosi fakt, że na pokładzie jednostki pływającej znajdowało się więcej osób. Obecnie prowadzone jest dochodzenie mające na celu dokładne wyjaśnienie okoliczności zdarzenia.
Agencja prasowa PAP doniosła na przełomie soboty i niedzieli, że do miejsca incydentu natychmiast skierowano aż sześć zespołów straży pożarnej. W skład sił ratowniczych weszła specjalistyczna grupa ratownictwa wodno-nurkowego z Włocławka oraz ekipa profesjonalistów operujących sonarem z Torunia.
Służby ratunkowe przekazały PAP informację, że ciało 26-latka zostało odnalezione w sobotę wieczorem. Nie udało się uratować młodego człowieka – utonął po niefortunnym wypadnięciu z motorówki.
Izabella Drobniecka, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Inowrocławiu, potwierdziła PAP, że łódź nie była pojedynczo obsadzona. „Mężczyzna został odnaleziony wieczorem, a następnie stwierdzono jego zgon. Obecnie jesteśmy w trakcie prowadzenia śledztwa pod nadzorem prokuratury” – dodała asp. szt. Drobniecka.